„Co słychać?” nr 3 (363) / 2021

Okładka nru 3 (363) / 2021 periodyku „Co Słychać”.

Marcowy numer „Co słychać?” o objętości 8 stron otwiera artykuł Józefa Haducha na temat niepokojących zmian zachodzących w polskich Karpatach. 

Wśród wieści z życia ZG PTT w tym numerze znajdziemy relację z VII posiedzenia Zarządu Głównego PTT oraz krótką notką o spotkaniu przewodników na Jasnej Górze.

Czytaj dalej

Turbacz zimą – 20.03.2021

Na Polanie Turbacz

W ostatni dzień zimy postanowiliśmy zmierzyć się z najwyższym szczytem Gorców, tworzącym rozróg górski, swoiste centrum, z którego rozgałęziają się grzbiety górskie we wszystkich kierunkach.

Zaplanowaliśmy start z Koninek – części wsi Poręba Wielka, będącej miejscem urodzin pisarza Władysława Orkana (właściwie Franciszka Ksawerego Smaciarza), wsi, w której znalazł on swoje miejsce na ziemi, zamieszkując w wybudowanej przez siebie Orkanówce.

Początkowo wyruszyliśmy ścieżką dydaktyczną, ale wkrótce trasa naszej wędrówki w niezamierzony sposób zaczęła odbiegać od zaplanowanej. Czytaj dalej

Śnieg, mróz, słońce, wiatr, namiot, rakiety, samotność, góry … czyli Bieszczady zimą – 24-28.02.2021

Most na Osławie – granica Karpat Zachodnich i Wschodnich

Jak co roku, tak i w tym ruszyliśmy z namiotem w Bieszczady. Tym razem w trochę mniej uczęszczaną ich część, ale za to w „żelaznej” ekipie, Jacek, Witek, Karol i ja.

Na początek kilka słów o tym co zajmowało moją głowę, kiedy za kierownicą samochodu zmierzałem w ukochane góry. Może to dziwne, ale myślałem o rzekach, które przekraczamy, o wododziałach, gdzie przebiegają i generalnie o ukształtowaniu terenu pięknej, południowej części naszego kraju. Karpaty zasilają swoimi rzekami Wisłę, a tym samym dużą część Polski. Wyruszyliśmy z Kotliny Oświęcimskiej, znad Soły i kolejno przekraczaliśmy: Skawę, Skawinkę, Rabę, Dunajec. Tyle na autostradzie. Następnie: Wisłokę, Jasiołkę (kilka razy), Wisłok (również kilka razy), docierając nad Osławicę w Komańczy. Następnie już wędrując z plecakiem przekroczyliśmy: Osławę, Solinkę, Wetlinkę, docierając do doliny Sanu. W drodze powrotnej jeszcze pokonaliśmy Ropę w okolicach Gorlic. Czytaj dalej