Czesław Klimczyk 1935-2014

GliczarowGorny51We wtorek, 14 października br. na cmentarzu parafialnym w Oświęcimiu, przy ul. Dąbrowskiego pożegnaliśmy z wielkim żalem i smutkiem wielkiego miłośnika gór i krajoznawcę Czesława Klimczyka. Tym bardziej dla nas było to przykre, że przez ostatnie pół roku nie wiedzieliśmy, co się z nim dzieje, a niektórzy z nas zdążyli go w końcu odwiedzić już prawie na łożu śmierci. Polskie Towarzystwo Tatrzańskie żegnało go z pocztem sztandarowym w osobach, wiceprezesa Remigiusza Lichoty, członka Prezydium Zarządu Głównego Barbary Morawskiej-Nowak i prezesa Oddziału PTT w Krakowie Michała Myśliwca, którego to kiedyś jako ucznia przyciągnął do PTT kolega Czesław. Było też czterech jego druhów z dolinek, Tatr, i wielu wypraw w różne rejony świata.

Zobacz zdjęcia z pogrzebu

Czesław Klimczyk urodził się w Oświęcimiu 5 kwietnia 1935 roku, tam też spędził wczesne dzieciństwo. Ojciec Józef zmarł jeszcze przed II wojną światową w wieku 34 lat osierocając czwórkę dzieci, z których Czesław był najmłodszy. W czasie wojny matka z dziećmi została wysiedlona do Biłgoraja, po wojnie wrócili do Oświęcimia, gdzie Czesław ukończył szkołę powszechną, a następnie uczęszczał do szkoły plastycznej w Bielsku. Ze szkoły tej został wyrzucony z wilczym biletem za działalność polityczną. Następnie ukończył słynną szkołę im. Antoniego Kenara w Zakopanem z tytułem rzeźbiarza. Tworzył szkice, akwarele, rzeźby w drewnie, ceramikę. Trzy spośród Jego rzeźb znajdują się w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem. Swoje prace sprzedawał, a zarobione pieniądze przekazywał na utrzymanie swojej matce.
Podejmował studia na ceramice (ASP), na prawie (UJ), na architekturze, ale nie ukończył ich.
Miał wolny zawód – artysta-plastyk – długo pracował jako dekorator, projektował medale, znaczki, kartki, plakaty. Potem podjął pracę w Zakładach Chemicznych w Oświęcimiu, później pracował aż do emerytury w Zakładach Urządzeń Przemysłowych w Kętach.

Ożenił się w roku 1958 i miał dwoje dzieci: syna Janusza i córkę Iwonę.

Pobyt w Zakopanem w latach młodości zbliżył go bardzo do Tatr. W Tatry wprowadzali go Zbigniew Bromowicz i Wojciech Niedziałek. Poza Tatrami poznał Beskidy Zachodnie, Sudety, Karpaty Wschodnie z Czarnohorą. Był przewodnikiem górskim i instruktorem krajoznawstwa Polski. Był alpinistą, wspinał się w Alpach Julijskich i Szwajcarskich, w Dolomitach i Pirenejach, górach Norwegii i Szwecji, wreszcie w górach Iranu, gdzie zdobył najwyższy szczyt Iranu – Demawend (5634 m n.p.m) i dokonał pierwszego wejścia filarem północnej ściany Talhuniego (3900 m n.p.m.).

W latach osiemdziesiątych zaangażował się Czesław w sprawę reaktywowania Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Brał udział w dorocznych spotkaniach byłych ośrodków PTT w latach 1984-1988, jednemu z tych spotkań przewodniczył. Po I Zjeździe PTT założył w Oświęcimiu Oddział Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego, którego był pierwszym prezesem. Oddział liczył wówczas 51 członków. Zorganizował także wyjazdy w Dolomity i Pireneje, w których brali udział także członkowie z innych oddziałów. Chętnie jeździł z prelekcjami do pobliskich oddziałów PTT (Bielsko-Biała, Chrzanów).

Z czasem spadła liczebność Oddziału, aż stał się Kołem PTT w Oświęcimiu przy Oddziale PTT w Krakowie. Czesław regularnie odprowadzał za Koło składki na moje ręce, przy okazji odwiedzając. Była to także okazja do penetracji księgarń, bo był bibliofilem, zbierał książki o tematyce górskiej i posiadał cenny górski księgozbiór, a także duże zbiory przeźroczy ze swych wypraw. Zazwyczaj odwiedzał wówczas zamieszkałą w Krakowie córkę – architekta wnętrz.

W ostatnich latach stan zdrowia Czesława pogarszał się; rozwijający się parkinsonizm, któremu dzielnie przez lata stawiał czoło, coraz bardziej ograniczał jego aktywność ruchową i organizacyjną. Z początkiem lutego dał się namówić na wizytę u ks. Szczepana Gacka w Gliczarowie i był to ostatni bardzo udany wyjazd z nim; z niego pochodzi załączone zdjęcie.

Zmarł w sobotę, 11 października 2014 roku.

 Barbara Morawska-Nowak
(październik, 2014)