Leskowiec – noworoczne powitanie z górami – 2 stycznia 2022

Na Leskowcu fot. Wojciech Zięcina

Promienie słońca rozjaśniały niebo, kiedy niezbyt wczesnym rankiem jadąc z Oświęcimia okrążaliśmy gniazdo Beskidu Małego, obserwując przez okna samochodów malownicze okolice Krzeszowa i Targoszowa. Ruszyliśmy na szlak z przysiółka Wieczorki, przy odgłosach strzałów myśliwych, polujących w pobliżu. Szybko zaczęliśmy nabierać wysokości. Za nami pojawiła się majestatyczna sylwetka Babiej Góry z pobielonymi zboczami, wyróżniająca się wśród szarozielonych okolicznych wzniesień, które jeszcze przed kilkoma dniami pokrywał śnieg. Żółty szlak poprowadził nas przez las, miotany silnymi podmuchami wiatru.

Rychło dotarliśmy pod szczyt Leskowca, ażeby więc przedłużyć wspólnie spędzony czas skręciliśmy na Groń Jana Pawła II, a potem do schroniska, gdzie spożyliśmy smakowite resztki sylwestrowej nocy. Przekonaliśmy się też, że widoczność tego dnia była znakomita. Można było dostrzec i Mogielicę i Luboń Wielki i gorczańskie grzbiety, a także tatrzańskie wierchy, które wyraźnie rysowały się za obłym kształtem królowej Beskidów.

Na szlaku skałek

Ze szczytu Leskowca za czerwonymi znakami dotarliśmy na skraj rezerwatu przyrody Madohora, podziwiając od zachodu kolejne wzniesienia: Skrzyczne, Czantorię, aż hen po Beskid Śląsko – Morawski. Zawróciliśmy następnie do skrzyżowania pod Smrekowicą, skąd zielonym szlakiem skałek przez Czarną Górę wróciliśmy do punktu startu. Wiele pasm górskich zobaczyliśmy jednego krótkiego dnia i to w czasie jednej pieszej wycieczki – warto więc wracać na Leskowiec, najlepiej w dobrym towarzystwie.

M.D.