Wysoki Jesionik – relacja z wycieczki Koła Oświęcim – 1-2.06.2019

Nasza grupa na Keprníku

W sobotni poranek wyruszamy w siedmioosobowym składzie na dwudniową wyprawę do naszych południowych sąsiadów. Tym razem jednak nie jest to Słowacja, lecz Czechy. Około godziny 9 docieramy do miejscowości Karlov pod Pradědem, koło Malej Morávki, położonej w paśmie Wysoki Jesionik (Hrubý Jeseník) w Sudetach Wschodnich. Nie tracąc czasu ruszamy na najwyższy grzbiet pasma. Podejście jest długie, ale niezbyt strome, stopniowo prowadząc nas przez piętro lasu i kosodrzewiny. Krajobraz przypomina nam, że jesteśmy w Sudetach.

Widać tu wiele podobieństw do Karkonoszy czy Masywu Śnieżnika. Od przełęczy Jelení Studánka wkraczamy na otwartą przestrzeń poruszając się szerokim grzbietem. Szczyty są tak rozległe, że trudno nawet określić, gdzie dokładnie jest wierzchołek. Z daleka widać charakterystyczną wieżę na szczycie Pradziada (1491), czyli najwyższego wzniesienia Jesioników. Z oddali budowla ta przypomina spodek kosmiczny z wielką wieżą.

Przy hotelu górskim Ovčárna

Tempo marszu jest duże, więc gdy docieramy na szczyt Vysoká hole (1463) decydujemy się nadłożyć drogi, żeby już pierwszego dnia wejść na wierzchołek Pradziada. Prowadzi na niego 3,5 kilometrowa asfaltowa droga przypominająca drogę do Morskiego Oka, a ze względu na łatwość dojazdu samochodem, na trasie można spotkać wielu spacerowiczów oraz kolarzy. Na szczycie znajduje się ponad 140 – metrowa wieża, co sprawia, że jej wierzchołek jest najwyższym punktem w Czechach.

Po chwili regeneracji na szczycie ruszamy w dół. Po przejściu ponad 30 kilometrów, około godziny 18:30 docieramy do naszego miejsca noclegu. Nieduży budynek położony na końcu stromego podjazdu okazuje się przyjemnie urządzony.

Na skróty

Drugiego dnia nieco po 7 wsiadamy do samochodów, aby przemieścić się w kolejne zakątki czeskich gór. Przejeżdżając przez przełęcze docieramy do końca drogi na skraju miejscowości Bělá pod Pradědem. Ruszamy w górę. Tym razem podejście jest stromsze. Dodatkowo postanawiamy nieco skrócić trasę stromo podchodząc między drzewami. Docieramy na przełęcz Pod Keprníkem. Pogoda jest dobra, więc na szlaku spotykamy wiele osób. Odtąd ścieżka coraz bardziej przypomina trasy, jakie można spotkać w Karkonoszach. Na szczycie Keprníka (1422) roztacza się niczym nieograniczony widok na wszystkie strony. Niewielka skała na szczycie pozwala znaleźć się ponad kosodrzewiną i daje lepszą możliwość przyjrzenia się Górom Opawskim, szczytowi Śnieżnika oraz najwyższemu punktowi na naszej wyprawie – Pradziadowi. Mamy dużo czasu, więc odpoczywamy tam dłuższą chwilę. Stąd czeka nas już niemal tylko zejście.

Chociaż byliśmy w Jesionikach zaledwie dwa dni, zdążyliśmy poznać spory kawałek tych gór. Od lasów aż po trawiaste grzbiety. Krajobraz typowy dla Sudetów, różniący się swoim charakterem od karpackich pasm. Z pewnością to nie był ostatni wyjazd w Sudety.

Bartek