Potrójna – Koło Oświęcim w Beskidzie Małym – 5.01.2020

„W górach niknie bezładny zgiełk miasta,
panuje cisza bezimiennych przestrzeni, która
pozwala człowiekowi wyraźniej usłyszeć
wewnętrzne echo głosu Boga.”

Jan Paweł II

Przy kapliczce pod Czarnym Groniem

W przeddzień święta Trzech Króli, celem naszej pierwszej wycieczki w nowym roku stała się Potrójna – szczyt we wschodniej części Beskidu Małego. Punktem startowym były oprószone śniegiem Rzyki – Czarny Groń, skąd wraz z nowymi „towarzyszami przygód” – Joanną oraz Dawidem, umilającymi nam wędrówkę, wyruszyliśmy na szlak.

Na początkowym odcinku trasy naszym oczom ukazało się strome podejście i z każdym kolejnym krokiem wspinaczki, mroźny poranek przechodził w zapomnienie, a my zaczęliśmy pozbywać się zbędnych już warstw odzieży. Pokonując coraz wyższe partie zbocza, zachwycaliśmy się pięknem białej zimy, której to już od lat, tak brak w krajobrazie naszego miasta i z nostalgią wspominaliśmy śnieżne Święta Bożego Narodzenia za czasów naszego dzieciństwa. Podczas tych rozmyślań, klimat zimowej aury zaczął dopełniać padający śnieg, a my mogliśmy napawać się ciszą gór, słuchając jedynie odgłosów natury…

Nagle, po pokonaniu części trasy, zachwycającej imponującymi zadrzewieniami, naszym oczom ukazała się – niczym prawdziwa, skuta lodem, zimowa kraina – ośnieżona polana pod samym szczytem Potrójnej, otoczona krajobrazem „białych drzew”; skąd po kolana w śniegu podążyliśmy do schroniska „Chatka na Potrójnej”, by spożyć pierwsze lub drugie śniadanie. Podczas pełnych śmiechu, towarzyskich rozmów, raczyliśmy się świeżo wypieczonymi drożdżówkami z serem i ciepłą herbatą. Po chwili odpoczynku ogrzaliśmy się i nabraliśmy sił, by ruszyć w dalszą drogę.

Na grzbiecie Potrójnej

W pierwszej kolejności nasze kroki skierowały się w górę, by oficjalnie zdobyć szczyt Potrójnej i zrobić sobie wspólne zdjęcie. Następnie czerwony szlak poprowadził nas w kierunku kolejnego w Beskidzie Małym szczytu o tej samej nazwie. Od tego momentu nie mieliśmy już gór na wyłączność, gdyż na trasie zaczęliśmy spotykać innych turystów, których mijając mogliśmy pozdrowić z uśmiechem.

Podczas wędrówki pomiędzy drzewami odsłaniały nam się urzekające panoramy górskiego krajobrazu, a widoki rekompensowały z nawiązką trudy zimowej wspinaczki. Dodatkowo piękno otaczającej nas natury uwydatniały promienie przebijającego się przez śniegowe chmury, styczniowego słońca.

Zdobywając drugą w tym dniu Potrójną, oczywiście po zrobieniu wspólnych zdjęć oraz przerwie na posiłek i chwilę odpoczynku, rozdzieliliśmy się na dwie grupy. Część z nas udała się jeszcze na Leskowiec, natomiast reszta ruszyła nieznakowaną ścieżką w kierunku punktu startowego.

Jesień to czy zima ?

Podczas drogi powrotnej, żegnając się z górami, zaczerpnąwszy ostatnie oddechy czystego, świeżego powietrza, podziwialiśmy krajobrazy, gdzie otaczająca nas „zimowa kraina”, ustępowała widniejącym w oddali panoramom bezśnieżnych zadrzewień.

Wyprawa na Potrójne była wspaniałym rozpoczęciem 2020 roku, wspólnego wędrowania i zdobywania kolejnych wierzchołków górskich.

Na początku tego nowego roku pragniemy jednocześnie życzyć sobie oraz wszystkim sympatykom PTT i miłośnikom gór, dużo zdrowia, wytrwałości oraz sił do osiągania nowych, nie tylko górskich szczytów.

Do zobaczenia na szlaku.

AW