Góry Lewockie (Levočské vrchy) – Koło PTT w Oświęcimiu na Čiernej hore – 7.04.2019

Na szczycie Čiernej hory

W niedzielny poranek w pięcioosobowym składzie wyruszamy na Słowację. Piękna pogoda i widoki Tatr towarzyszą nam już od samego początku, jeszcze zanim docieramy na miejsce. Mijamy małe, słowackie wioski zamieszkałe w dużej części przez społeczność cygańską, aby dotrzeć na koniec drogi w miejscowości Ihl’any w przysiółku Majerka. To właśnie tu rozpoczyna się nasza wędrówka przez mało znane i niezwykłe Góry Lewockie.

Rozpoczynamy eksplorację tej białej plamy na mapie szeroką, szutrową drogą, wybudowaną w czasach, gdy na większości obszaru Gór Lewockich przez ponad 50 lat znajdował się górski poligon wojskowy. Aby dojść na pierwszy szczyt Hrbok nieco zbaczamy z szerokiej ścieżki.

Drzewostan na grzbietach Gór Lewockich jest mocno zniszczony

Z zielonego lasu wkraczamy następnie na grzbiet niemal pozbawiony drzew. Mijamy polany stopniowo wypełniające się krokusami i niedługo później docieramy do czerwonego szlaku, jedynego w tych górach, poza regionem Lewoczy i Starej Lubowni. Szlak ten jednak istnieje głównie na mapie, gdyż w terenie wyblakłe oznakowania są niemal niezauważalne. Pomimo tak słabo rozbudowanej sieci szlaków poruszanie się po Górach Lewockich nie stanowi trudności przy dobrej widoczności, jednak wymaga posiadania mapy, a w przypadku złej pogody również kompasu. Pomocne są za to liczne szlaki rowerowe, których długość w tych górach systematycznie wzrasta. Znajdują się one jednak głównie w dolinach, dlatego na graniach trzeba polegać na mapie.

Idąc czerwonym szlakiem na południe nieustannie możemy podziwiać panoramę Tatr, Magury Spiskiej, Beskidu Sądeckiego, południowych krańców Gór Lewockich, a w oddali również Niżne Tatry i Słowacki Raj.

Na szczycie Ihly

Krótkie strome podejście na szczyt Ihla i już jesteśmy niemal na wysokości szczytu Čierna hora (1289 m n.p.m.) – najwyższego w Górach Lewockich. Prawie płaskim grzbietem, co jest charakterystyczne dla tych gór, docieramy na najwyższy punkt wyprawy. Na Czarnej Górze od 2016 roku dzięki staraniom Klubu Slovenských Turistov Stará Ľubovňa oraz Mieleckiego Klubu Górskiego „CARPATIA” znajduje się tabliczka z nazwą szczytu i wysokością oraz skrzynka z książką wejść, a od 2017 roku również krzyż. Po raz kolejny podziwiamy rozległą panoramę otaczających nas gór oraz Kotliny Popradzkiej. Powracamy do praktycznie nieistniejącego czerwonego szlaku jedną z wielu nieoznakowanych ścieżek. Schodzimy do doliny, żegnając otwarte tereny z panoramą Tatr. Na rowerowym szlaku od przełęczy Točna (Malý Václavák) mijamy pojedynczych rowerzystów. To pierwsze osoby spotkane na trasie. Wracamy do przysiółka Majerka w Ihl’anach, gdzie kończymy naszą pierwszą wizytę w tych niezwykłych górach, gdzie przez cały dzień można nikogo nie spotkać na trasie, a infrastruktura turystyczna praktycznie nie istnieje. Mimo że człowiek był na tych terenach od wielu lat wydają się dzikie i niezbadane.

Bartek