Morskie Oko... Cudowne to miejsce... Dlatego nikogo nie dziwi, że ściąga tłumy. Mekka tatrzańskich turystów, taterników - wszystkich w Tatrach zakochanych.
Morskie Oko... najpiękniejsze jezioro w Tatrach. Owiane legendami, sławione przez pisarzy, poetów, uwieczniane przez malarzy i fotografików. Głęboko wciśnięte pomiędzy granitowe olbrzymy - wznoszące się niekiedy 1000 metrów nad taflę jeziora. Te niebagatelne tysiąc metrów, które trzeba pokonać zajmuje kilka godzin w podejściu i zejściu, dlatego wycieczki w tym rejonie muszą być całodniowe. Wyjątkiem jest spacer wokół jeziora na który stać każdego kto tu dotrze.
Z okolic Morskiego Oka roztaczają się najpiękniejsze tatrzańskie panoramy. Nawet gdy aura nie sprzyja. Ale nawet wtedy Morskie Oko czasami odsłania swe czary. O różnych porach dnia, o każdej porze roku to najpiękniejsze miejsce w Tatrach zawsze wygląda inaczej. Jeśli ktoś bywa tu częściej od razu zauważy, że za każdym razem Morskie Oko jest inne.
Nie wszędzie prowadzą turystyczne znakowane i ubezpieczone ścieżki. Pewna ich część to bardzo łatwe drogi wspinaczkowe, oraz taternickie wykopczykowane percie - dostępne jedynie z przewodnikiem, lub dla tych wszystkich, którzy są członkami klubów górskich zrzeszonych w federacji UIAA.
Dlatego warto wybrać się na taką wysokogórską wycieczkę, bowiem niektóre miejsca dodają skrzydeł, skrzydeł prawie w dosłownym znaczeniu, bowiem na wierzchołkach czujesz jakbyś leciał hen wysoko niczym ten "oreł" - król tatrzańskich przestworzy. Będąc wysoko w turniach zaznasz ciszy, spokoju i wrażeń nieporównywalnych z innymi.
Bo gdzieś tam w dole przy barierce przed schroniskiem kłębi się ludzki tłum, nie zawsze godny by być w Tatrach, w Tatrach w które za każdym razem trzeba wchodzić jak do świątyni. Gdzieś na ścieżce w odcinkach wyposażonych w łańcuchy ciągnie się ludzki "tramwaj", a ty?
Ty jesteś wysoko, nieraz ponad chmurami. Widoki po horyzont, na którym morze szczytów dookoła. Masz to wszystko pod stopami i jakby na wyciągnięcie ręki. Wierz mi - w takich miejscach można siedzieć bez końca, bez mała cały dzień. Żal wracać w doliny. Ale wrócić trzeba - jak to mówią do "nędzy żywota", czyli szarej rzeczywistości.
Spór o Morskie Oko w 1902 roku zakończył się dla nas szczęśliwie. Całe szczęście, że sąd w Grazu rozstrzygnął go na korzyść Polaków. Wielka to zasługa Oswalda Balzera, hrabiego Władysława Zamoyskiego i wielu innych, którym Tatry w tych dawnych czasach stały się tak bliskie. Nawet powstał wierszyk na melodię mazurka Dąbrowskiego:
Jeszcze Polska nie zginęła
Wiwat Plemię Lasze
Słuszna sprawa górę wzięła
Morskie Oko nasze!
Zapraszam więc wszystkich do Morskiego Oka i na kilka okolicznych szczytów. Wybrane fotografie są zapisem czasu. Czasu spędzonego w tym jakże uroczym miejscu.
część 1 | |