Święto Trzech Króli na Trójstyku Jaworzyńskim – 6.01.2017 – relacja z wycieczki Koła PTT w Oświęcimiu

Na Trójstyku Jaworzyńskim

Na Trójstyku Jaworzyńskim

Punkt, w którym stykają się granice Polski, Słowacji i Czech, zwany Trójstykiem Jaworzyńskim, leży na wysokości ~550 m n.p.m. w odległości kilkuset metrów od przysiółka wsi Jaworzynka o nawie Trzycatek. Dokładnie leży on w korycie potoku płynącego przez terytorium trzech państw, mającego w każdym z nich inną nazwę (po polsku to Wawrzaczowy Potok). Z tego też względu w miejscu tym istnieją, nie jak zazwyczaj jeden, ale trzy trójgraniaste obeliski oznaczające trójstyk granic. Miejsce to zostało wybrane jako jedna z atrakcji naszej górskiej wycieczki w Święto Trzech Króli.

Arktyczne powietrze, płynące z północy Europy ucieszyło czwórkę miłośników śniegu i mrozu, którzy zdecydowali się na przejście (z naddatkiem) zaplanowanej trasy okrężnej, wiodącej przez trzy sąsiadujące kraje. Punktem startu był parking przy przejściu granicznym Jasnowice – Bukowiec, skąd bez szlaku, chwilami w głębokim śniegu, przeszliśmy do czeskiej wsi Bukovec. Teraz, już znakowaną ścieżką, ruszyliśmy w kierunku szczytu Girová (840 m n.p.m.), najwyższego punktu na trasie. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy nie zboczyli z wygodniejszej ścieżki wiodącej do schroniska i nie poszli wprost granią na szczyt, brnąc momentami w śniegu po pas.

Przy Chacie Girová

Przy Chacie Girová

Do chaty Girová, widocznej ze szczytu i stojącej 60 m poniżej niego, dotarliśmy w porze drugiego śniadania. Okazało się jednak, że panują tu inne zwyczaje niż w naszych schroniskach i spożywanie własnego prowiantu jest tu niedozwolone. Po wypiciu herbaty ruszyliśmy więc w dalszą drogę, w kierunku granicy czesko – słowackiej i po zejściu kilkuset metrów, na świeżym powietrzu zjedliśmy „małe co nieco”.

Kontynuacją wycieczki było przejście ścieżką wiodącą wzdłuż granicy czesko – słowackiej w kierunku trójstyku. Musieliśmy się tu zmierzyć z pokonaniem dość szerokiego, częściowo zamarzniętego strumyka (Čierny potok), płynącego w kierunku Słowacji. Z mijanych polan roztaczały się malownicze widoki na pobliskie szczyty (w tym Girová – najwyższy w okolicy) oraz doliny i wsie. Aby nasza trasa wiodła rzeczywiście przez 3 kraje, będąc około kilometra od trójstyku, skierowaliśmy się w stronę pobliskiego wiaduktu, na budowanej przez Słowaków drodze ze Zwardonia do Čadcy. Dopiero stojąc przy najwyższym słupie (~70 m wysokości) widać jego wielkość.

Na trójstyku odbudowa kładki dopiero w planie

Na trójstyku odbudowa kładki dopiero w planie

Wspomniany we wstępie trójstyk granic okazał się wartym zobaczenia miejscem z wiatami dla turystów. Stojący po słowackiej stronie obelisk oddzielony jest od dwóch pozostałych dość głębokim korytem potoku, nad którym niegdyś była kładka. Według tabliczki informacyjnej planowana jest jej odbudowa. Na razie trzeba po prostu przekroczyć potok schodząc, a następnie podchodząc kilka metrów stromymi skarpami, w obecnych warunkach bardzo śliskimi.

Domknięciem naszej około dwudziestokilometrowej pętli było przejście szlakami wiodącymi wygodnymi, odśnieżonymi, utrzymanymi na biało drogami, oferującymi urozmaicone widoki, kolejno do przysiółka Trzycatek, turystycznego przejścia granicznego Jaworzynka i przez Sušanskỳ Vrch do przejścia Jasnowice – Bukowiec.

Warto było zobaczyć uroki tych pagórkowatych terenów w zimowej szacie i nacieszyć się prawdziwą, śnieżną i mroźną zimą.

Jacek