Pierwsze po wakacjach spotkanie prelekcyjne, 23-09-2014.

Kol. Marzena Kozyra w trakcie prelekcji

Kol. Marzena Kozyra w trakcie prelekcji

Jak do tej pory bywało, spotkanie odbyło się w czwarty wtorek miesiąca. Na drugi wtorek zabrakło prelegenta a na obecnym piękną prezentację o Bieszczadzkim Parku Narodowym pokazała kol. Marzena Kozyra.

Z radością spotkaliśmy dawnych druhów, podzieliliśmy się wrażeniami z wakacji (jeśli ktoś był) i odnowiliśmy zobowiązania, których każde z nas chce się podjąć. Michał podzielił się swoimi refleksjami po wyjeździe w Bieszczady.

Uczestnicy spotkania

Uczestnicy spotkania

Następnie rozpoczęła się prelekcja. Marzena pięknie wprowadziła nas w temat parku narodowego poglądowymi mapkami, przedstawiła schemat najważniejszych szlaków w Bieszczadach, omówiła ich ewolucję przed wojną, pokazała gdzie znajdowały się nieistniejące już miejscowości zamieszkane przez grupę etniczną Bojków – wysiedlonych ze swych rodzinnych stron w 1947 roku w ramach akcji „Wisła”.

Pomału zapadał zmierzch, słychać było pociągi przetaczane między stacją Kraków Główny i Kraków Płaszów oraz zatrzymujące się na przystanku Kraków Zabłocie składy elektryczne, które zgodnie z terminologią miłośników kolejnictwa zwane są „kiblami”.

Marzena kontynuowała swój wykład, omówiła bieszczadzką florę i faunę, pokazała zdjęcie rysia i historię sprowadzonych do Polski kaukaskich żubrów, a na koniec przedstawiła szereg zdjęć z własnych (z mężem Pawłem) wycieczek po Bieszczadach. Pięknych!

Zagajenie Michała

Zagajenie Michała

Po prelekcji Michał przedstawił też kilkanaście zdjęć z Bieszczadów, wskazał na panoramach Marzeny Pikuja i pokazał zdjęcia odległych szczytów wykonane aparatem z teleobiektywem. Wywiązała się krótka dyskusja, zebrani zgromadzili się następnie w grupki i pomału czas było wybrać się do domów.

Niestety, trwają i przeciągają się roboty publiczne od III mostu przez plac Bohaterów Getta po koniec ul. Limanowskiego, obecnie trudno nawet do naszego lokalu dojechać, ale jest nadzieja, że na kolejne spotkanie już w październiku będzie lepiej.

Doktorek