Pasmo Chełmu (Beskid Makowski) – 11.12.2021

Na starcie wycieczki w Stroniu

Przy boisku sportowym LKS Żarek Stronie, gdzie dotarliśmy samochodami z Oświęcimia, żar wprawdzie nie lał się z nieba, bo poranek był grudniowy z lekkim mrozem, ale słońce wyraźnie zagrzewało nas do pieszej wędrówki. Kiedy w 1948 r. Aleksy Siemionow, ówczesny dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Kalwarii Zebrzydowskiej i działacz lokalnej delegatury Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego wyznaczał wraz ze swoim uczniem zielony szlak biegnący przez Stronie, zapewne nie było tu jeszcze drogi asfaltowej, podobnie jak na wielu odcinkach szlaków w Beskidzie Makowskim, w którym współcześnie dojeżdża się do wysoko usadowionych osiedli ludzkich.

Początek naszej wycieczki znajdował się jeszcze na Pogórzu Wielickim. Spoglądając na Lanckorońską Górę, a także na sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej skierowaliśmy swoje kroki na zalesione wzgórze Żar, na którego szczycie w XIV wieku książę oświęcimski Jan I Scholastyk wybudował  zamek obronny. Dzieje zamku okazały się burzliwe. Dzisiaj pozostały po nim tylko niewielkie ruiny. Veni, vidi, vici –mogliśmy zakrzyknąć, kiedy pokonaliśmy fosę i wał ziemny, żeby wdrapać się na szczyt Zamczyska.

Na nieznakowanej ścieżce

Pod szczytem Żaru zmieniliśmy kolor szlaku na niebieski. Poprowadził on nas niezwykle łagodnym terenem. Wokół zrobiło się dość biało, tylko niebo niebieskie być przestało. Aby ominąć asfaltowy odcinek do Stryszowa wybraliśmy nieznakowane ścieżki z widokami na pasmo Leskowca w Beskidzie Małym. Przy kościele w Stryszowie wróciliśmy na niebieski szlak i zaczęliśmy stopniowe, dość łagodne i urozmaicone podejście na Chełm. Przechodziliśmy przez zagajniki, pola, asfaltową drogą wśród zabudowań (kiepsko oznakowaną), aby na koniec wkroczyć w las liściasto – iglasty z dorodnymi okazami świerków i jodeł, który obejmuje partie szczytowe całego pasma.

Na szczycie Chełmu (603 m n.p.m.) przystanęliśmy obok mogił partyzantów, a potem przy starej kapliczce Św. Onufrego, gdzie uzupełniliśmy zapasy energii tym bardziej, że zrobiło się chłodniej.

Między Chełmem a Chełmem Wschodnim

Dalszy odcinek, między Chełmem a Chełmem Wschodnim to fragment Małego Szlaku Beskidzkiego. Jest on niemal płaski, ale niezwykle urokliwy. Wędrówka szeroką, leśną aleją była ogromną przyjemnością, zwieńczoną pięknym zimowym pejzażem w kierunku pasma Babicy. Asfaltową drogą zeszliśmy do centrum Stronia.

Jeśli nawet nieco mglista aura ukryła przed nami bardziej rozległe panoramy, to chyba nikt nie żałował wspólnie spędzonego czasu. Trasa, którą pokonaliśmy była niewymagającą i zdrową alternatywą dla zimowych, zadymionych ulic miast i wsi.

M.D.