Lubań (Gorce) i Pieniny Czorsztyńskie – 6.06.2020

Na szczycie Wdżaru

W sobotę, nieco po 7 rano, wyruszamy w drogę na przełęcz Snozka, nieopodal Kluszkowców, na pograniczu Gorców i Pienin. Pogoda dopisuje od samego rana. Parkujemy na przełęczy niedaleko obelisku zwanego organami Hasiora, które jednak nie zagrały dla nas na wietrze. Od samego początku towarzyszą nam piękne widoki.

Rozpoczynamy stromym podejściem na niewysoką, choć wyraźną górę Wdżar, będącą wygasłym wulkanem należącym jeszcze do Pienin. Chwila przerwy na zrobienie zdjęć i ruszamy dalej, nieco w dół przez łąki, a następnie stopniowo w górę zalesioną ścieżką na Lubań.

Na szczycie Lubania

Tuż przed ostatnim, najstromszym podejściem mijamy ruiny przedwojennego schroniska, które jednak nie miało szczęścia przetrwać do naszych czasów. Na szczycie Lubania spotykamy sporo osób, jak to często bywa na najwyższych szczytach w danym regionie. Z wieży widokowej podziwiać możemy Tatry, Pieniny, fragmenty Beskidu Sądeckiego i Wyspowego oraz Babią Górę i Pilsko, a w oddali Wielki Chocz na Słowacji. Po wizycie na wieży i odpoczynku na dość rozległym szczycie, a właściwie na polanie pomiędzy dwoma wierzchołkami Lubania, ruszamy w stronę Krościenka czerwonym szlakiem. Jak przystało na Gorce mijamy po drodze widokowe polany. Ludzi jest tu dużo mniej niż na Lubaniu czy na podejściu od przełączy Snozka.

Widok na Tatry z okolic Czorsztyna

Do Krościenka schodzimy dopiero około godziny 16. Tutaj część grupy postanawia nieco dłużej zatrzymać się na kawie i lodach „u Marysi” oraz odpocząć nad Dunajcem. Trzy osoby z naszej grupy decydują się iść dalej. Szybkim krokiem podchodzimy na przełęcz Szopka, chwila przerwy i ruszamy przez Pieniny Czorsztyńskie. Trzeba przyznać, że trasa ta różni się od tego, co przywykliśmy widzieć w Pieninach. Nie ma tu skałek i stromych urwisk. Są za to polany i łąki z widokami na Tatry, Gorce oraz okoliczne zamki nad Jeziorem Czorsztyńskim. Niewielkie różnice wysokości i prawie pusty szlak ciągnie się aż do naszego punktu końcowego na przełączy Snozka.

Długi dzień i okno pogodowe, pomiędzy deszczowymi dniami, pozwoliło nam docenić ten piękny region.

Bartek