Grzbietami Wielkiej Fatry – Ploská, Ostredok, Krížna – relacja z wycieczki Koła Oświęcim – 18.08.2018

Na zboczu Ostredoka

W wakacyjny, sierpniowy dzień lata zawitaliśmy prawie na końcu świata, aby wędrując po górskich szlakach sprawić prawdziwą radość naszym oczom, skupionym często przed ekranem komputera, zamkniętym ścianami mieszkań i miejsc pracy. Prawie cały dzień w otoczeniu rozległych, górzystych przestrzeni, poczucie swobody, spokój ścieżki wiodącej łagodnymi grzbietami, trawy kołysane orzeźwiającym wiatrem, od czasu do czasu skupiska wapiennych skałek i wreszcie odpoczynek po trudach podejścia (a czasami stromego zejścia). A wszystko to za sprawą wizyty na Słowacji na terenie Parku Narodowego Wielka Fatra, w jego części zwanej Halną Fatrą, gdzie przy pięknej pogodzie mogliśmy sprawdzić, że porównanie jej z Bieszczadami ma swoje uzasadnienie.

Po trzech godzinach jazdy z Oświęcimia dotarliśmy do przysiółka Vyšná Revúca, skupionego w dolinie rzeki Revúca, mającej niedaleko stąd swoje źródliska. Jeśli komuś jeszcze nie było gorąco, to rozgrzał się już na początku podejścia na Ploskę. Niezbyt rozległe odcinki mieszanego lasu, głównie bukowego, dość szybko ustąpiły polanom i rozległym halom, wykorzystywanym do wypasu owiec. Ponad nami piętrzyły się piękne wapienno – dolomitowe ostańce, tworzące skalisty szczyt Czarnego Kamienia (Čierny kameň – 1479 m n.p.m.), objęty rezerwatem przyrody i niedostępny dla turystów.

Odpoczynek na sedlu Ploskej

Po dłuższym odpoczynku na przełęczy (sedlo Ploskej) podeszliśmy ścieżką wśród wysokich, niczym łany zboża traw na szczyt Ploski (1532 m n.p.m.), zatrzymując się przy grobie słowackiego powstańca z okresu II wojny światowej. Stamtąd rozpoczęła się wędrówka magistralą wielkofatrzańską przez Suchy Wierch (1550 m n.p.m.), Ostredok (najwyższy w Wielkiej Fatrze – 1596 m n.p.m.) aż do Križnej (1574 m n.p.m.). Słabo zalesione zbocza, szczątkowa ilość kosodrzewiny i rozłożyste hale grzbietowe obudziły skojarzenia z bieszczadzkimi połoninami, a piękna pogoda sprawiła, że w odkrytym terenie stale towarzyszyły nam rozległe widoki nie tylko na Wielką, ale i Małą Fatrę, Tatry, Niżne Tatry i Góry Choczańskie, a nawet Babią Górę.

Szczyt Križnej

Na charakterystycznym szczycie Križnej (obiekty wojskowe) zostaliśmy nieco dłużej, choć nieuchronnie zbliżał się czas, aby schodzić w doliny. Zejście czerwonym szlakiem było jednak ciekawe i urozmaicone. Najpierw stromo w dół (ach, te kolana) wciąż podziwiając piękne panoramy, potem stopniowo zagłębiając się w las mieszany (uwaga, żeby nie zgubić szlaku), w którym wąska ścieżka przeciska się czasem przez gęstwinę drzew, to znów biegnie wąską granią ze stromymi zboczami, omijając pojawiające się tu i ówdzie ostańce, aby na koniec stromo opaść do żółtego łącznika z wygodną ścieżką rowerową, prowadzącą do Doliny Suchej, którą powróciliśmy do samochodów.

Gorąco zachęcam wszystkich miłośników „bieszczadzkich klimatów”, aby wykorzystując dobrą pogodę odwiedzili halną część Wielkiej Fatry, bo można tu odczuć magię połonin, ich spokój i łagodność, a chociaż to góry Słowacji, leżą jednak bliżej nas niż polskie Bieszczady, a co równie ważne – nieporównanie mniej odwiedza je turystów.

M.D.